wtorek, 12 sierpnia 2014

Falowanie i spadanie...

Słone krople potu sprawiały, że momentami przestawała widzieć.
Czuła ból w klatce piersiowej, za każdym razem, gdy usiłowała nabrać powietrza.
Nogi, trzęsły się coraz bardziej.
Każdy, kolejny krok, był coraz trudniejszy.
 Niemożliwy.
Upadła na kolana, zdarła je.
Przez spodnie, przesiąkła krew.
Podparła się rękami i podnosiła z grymasem na twarzy.
- Jeszcze kawałek- myślała- nie odpuszczę!
Serce, biło jak oszalałe.
Ciśnienie, zatykało uszy.
W ustach, metaliczny posmak.
Wczołgała się wręcz, na tę górę.
Leżała i oddychała razem z ziemią.
Oddech się uspokajał, łzy spływały po cichu.
- Udało się! Wdrapałam się  na nią!
Może cała reszta, też się ułoży...

Ludzie postrzegali ją jako silną, pełną energii i optymizmu dziewczynę.
Człowieka- nadczłowieka.
Zawsze, starając się nie narzekać, radziła sobie ze wszystkim.
Z uśmiechem na ustach.
Z radością w oczach.
Miliony pomysłów w głowie.
Entuzjazm, mimo szeregu problemów.
Ona- wzór do naśladowania.

Zastanawiałeś się kiedyś, jak to jest?
 Gdy gasną światła?
Miasto, pogrąża się we śnie.
Ty siedzisz pod ścianą.
Na zimnej posadzce.
Strach o jutro, zatyka niewidzialną dłonią usta i nos.
Nóż samotności, żywcem kroi całe ciało.
Koszmary z przeszłości, nie pozwalają się ruszyć.
 Paraliżują cię.
Oddech nałogu, wciąż czujesz na karku.
Resztkami sił, co dzień, bronisz się przed nim.
Żeby nie popłynąć.
Zza ściany, dobiegają dźwięki normalnych domów.
Pełnych rodzin.
Ty, widzisz tylko ciemność.
  W myślach, szukasz maski.
Na kolejny dzień.
Żeby nikt nie zadawał pytań.
 Nie pomyślał, że sobie nie radzisz, że potrzebujesz pomocy.
I tak, nikt cię nie zrozumie.
Nie przeżył tego, czym ty przesiąkasz każdego dnia.
Czasem dziwisz się sam sobie, że jeszcze nie zwariowałeś.
A może to już, tylko nie zauważyłeś?
Przyjmujesz kolejne, bolesne lekcje.
I zamieniasz je w życie, które dajesz innym.
Nie sobie.
Ciebie jest coraz mniej.

Czasem los jest tak łaskawy, że przynosi odrobinę snu.
Pozwalasz wtedy, by dusza odrywała się od twojego ciała.
Ryzykując, że już do niego nie wróci...
Jedyna namiastka, pozornej wolności i odpoczynku.

Pomyśl o tym wszystkim, gdy dziś zgasną światła...

Powoli, podnosiła się z ziemi.
Patrzyła przed siebie.
Była wysoko, trochę jakby ponad światem.
Przez moment miała wrażenie, że ktoś dotyka jej drżącej dłoni.
Mimo ponad dwuletniej rozłąki, nadal chwilami czuła jego obecność.
- Jak tu pięknie- przeszło jej przez myśl.
- Co ze mną będzie?!!- wykrzyczała gdzieś w dal.
Echo milczało.
Chyba nawet ono, nie wiedziało,co jej odpowiedzieć...

Człowiek uczy się siebie.
Poznaje i odkrywa, całe swoje życie.
Upada, czasem bardzo boleśnie.
Ważne, że próbuje, że chce się podnieść.
Nie dla kogoś.
Dla siebie.

Jeśli zrozumiesz, że siła i wola życia jest w tobie,
niebo będzie dla ciebie tańczyło tak, jak mu zagrasz...







8 komentarzy:

  1. ..narodzisz się na nowo, obiecuję <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Każdy dostaje tyle ile jest w stanie udźwignąć. Ci, którzy są silni cały czas napotykają na ‘wyzwania’. Czasem człowiek myśli, że już jest koniec... że nie da rady... ale okazuje się, że nie potrafisz się poddać, że gdzieś na dnie znajdziesz jeszcze odrobinę siły i: Uda się! Podniesiesz się po raz kolejny. Życzę Ci, abyś zawsze potrafiła dostrzegać sens w tym co robisz i żebyś nigdy nie zwątpiła w siebie. Bądź jak Słonecznik: W ciągu dnia podążaj za Słońcem, a w nocy kieruj swój wzrok ku wschodowi, w oczekiwaniu na ponowne przyjście Słońca.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wszyscy mamy chwile radosne, smutki i osobiste dramaty. Nie ma wyjątków. Sztuką jest, aby z każdej, nawet pozornie beznadziejnej sytuacji wyjść z wysoko podniesionym czołem. Wiem, że zakrawa to nieraz na szaleństwo, ale tylko w ten sposób będziemy gotowi na nowe wyzwania, radości, nowe dramaty. I choć nieraz padamy bezsilni, przytłoczeni nadmiarem "gówna", to musimy przeć do przodu, mimo wszystkich "przeciw". Szczerze wierzę w to Aniko, że mimo chwilowego braku sił, marsz Twój, ku lepszemu "jutro" nie ustanie. Zasługujesz na to. Ty, Twoi najbliżsi. A ja szczerze wierzę w lepszy czas, dla Ciebie, dla każdego.... Ściskam z całych sił i trzymam kciuki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękny tekst,piękna Ty...

    OdpowiedzUsuń
  5. Ostatnie miesiące były dla mnie wykańczające. Popadałam w depresję. Na zewnątrz usmiech a wewnątrz strach. Co będzie dalej. I w najgorszych momentach prosiłam babcię o pomoc. Ty proś swoje słoneczko. Pomoże. U mnie juz promyki wychodzą. Wierzę, że już jestem prawie na górce. Jeszcze tylko troszeczkę. Tobie też się uda. Tylko jest jedna rzecz. Nie możesz w sobie wszystkiego dusić. Musisz się wygadac, wyżalić. Musisz. Ja znalazłam kogoś takiego spoza znajomych i rodziny. To duża ulga.

    OdpowiedzUsuń
  6. grube i zajebiście prawdziwe... /Karo

    OdpowiedzUsuń