sobota, 9 sierpnia 2014

Siła Księżycowych Sióstr...

Ściągały się myślami.
Dzieliło je, nieco ponad tysiąc kroków.
Nad tą samą rzeką, ten sam księżyc, oświetlał ich twarze.
Tak skrajnie różne, a tak duszami spojone.
Nie bały się żadnej burzy.
Kochał je wiatr.
Deszcz, obmywał wspólne łzy.
Na swoim własnym niebie, bywały bardziej wolne, niż wszystkie istniejące ptaki.
Góry były ich domem.
Ich widok dodawał im, niesamowitych sił.
Nierozłączne.
A jednak...

Życie bywa przewrotne.
 Okrutne.
Do serca jednej z nich, wkradła się nieuzasadniona zazdrość.
Jedna z nich pozwoliła, by ktoś trzeci, zerwał nić.
Góry spowiły się mgłą, widzialną tylko dla nich.
Księżyc, ubrał się w brunatną szatę.
Tysiąc kroków zamieniło się, w milion kilometrów.
Ich wspólna droga, zarosła cierniami.

Miotały się udając, że jedne,j nie obchodzi życie drugiej.
Realizowały swoje wspólne kiedyś marzenia, plany.
Spełniały je, każda z osobna.
Cieszyły się słońcem, deszczem, tak jak kiedyś.
Lecz skrajnie inaczej.

Nocą, każda z nich podchodziła do swojego okna.
Jedna, obracała w palcach, bliską sercu bransoletkę.
Druga, zostawioną kiedyś przypadkiem, spinkę do włosów.
W sercach obu, tlił się jakiś smutek, żal, tęsknota.
Mimo to, nie przyznawały się do tego.
Bo ktoś kiedyś powiedział, że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki.
Tylko....
Czy one kiedykolwiek, z niej wyszły...

Jedną z nich kilka dni temu, obudził niepokój.
Wiedziała, że drugiej, dzieje się krzywda.
Spojrzała na telefon.
Sms- pomóż mi...
Co zrobić?
Zawiodła mnie.
 Długo  bolało!
Przestraszyła mnie tak, że nie wiem, czy umiem.
 Czy powinnam, na nowo zaufać...
Ludzie popełniają błędy.
 Ona nie miała lekkiego życia.
Nie!
 Nie będę nikogo usprawiedliwiać!
Mogła pomyśleć, nie zgrywać bohaterki.
Co zrobić...
Jak mam postąpić?

Ta druga, usiłowała ruszyć się z miejsca.
Zastanawiała, czy w ogóle powinna, prosić tamtą o pomoc.
Czy zasłużyła na drugą szansę...
Nie miała nic, na swoje usprawiedliwienie.
Jedyne co mogła, to zacząć od nowa...

Czekała na nią, nad ich rzeką.
Zobaczyła, jak zbliża się powolnym krokiem.
Znajome trampki, tylko twarz jakby bladsza.

Zobaczyła ją pierwszy raz, od dłuższego czasu.
Te same jasne, pełne blasku włosy.
Tylko oczy, jakby mniej ufne.


Wiara cię nie uleczy. Ale też nie zrobi ci krzywdy…
I dobrze jest się bać...
To oznacza, że jeszcze masz coś do stracenia...
 Pomyślała, jedna z nich, coraz bardziej zbliżając się do drugiej.

 
 Czy wyplewią ciernie i chwasty na swojej drodze?...














3 komentarze:

  1. myślę, ze obie powinnyście dać sobie szansę...nikt nie jest idealny, a zbrodni z tego co wiem ,żadna z was nie popełniła...jakoś inaczej się was nawet czytało, jak"byłyście razem" ... haczki do plewienie sama wam kupię ;) trzymam kciuki- Aga

    OdpowiedzUsuń
  2. Aniko, wszystko w życiu jest pasmem dziwnych splotów wydarzeń. Życzę, aby Wasze sploty były równoległe.

    OdpowiedzUsuń
  3. Napisałam elaborat i nie opublikowało.
    Anka
    Będzie dobrze, trzeba czasu.
    Mam doświadczenie w końcu mam 6 sióstr.

    OdpowiedzUsuń