czwartek, 8 maja 2014

Accident...

Zastanawiałeś się kiedyś, co sprawia, że znajdujesz się w tym a nie w innym miejscu?
Z tą a nie inną osobą?
Kto lub co, stawia nam na ścieżkach kolejne zdarzenia, ludzi, sytuacje?

Siedział nad brzegiem morza i rozpamiętywał ostatni czas.
Ona odeszła nagle, z dnia na dzień twierdząc, że zmarnował jej trzy lata życia.
W pracy przestało się układać i czuł, że lada chwila ją też straci.
Przyjaciele, znajomi, mają swoje życia, małe światy.
On nie miał już nic.
Nic go już tu nie trzymało.
Uporczywie myślał o tym, jak długo musiałby iść, brnąć w to morze, żeby już nie móc wrócić.
- Nie rób tego- jego myśli, gwałtownie przerwał jej ciepły głos i intensywny zapach wanilii.
- Siostrzeniec mojej matki, zrobił to, pierwszy raz, gdy miałam kilka lat.
Ile to trwało?
Sama już nie wiem, nikomu nie powiedziałam.
Czasem jeszcze, po tym wszystkim, budziły mnie koszmarne sny.
Nikogo to nie dziwiło, przecież, to się zdarza każdemu dziecku, taki zły sen...
Skończyłam szkołę, poznałam kogoś.
Urodziło nam się dziecko. Wszystko co miałam.
I nawet gdy on rzucał mną po ścianach, wierzyłam ślepo, że to miłość.
Synka pochowałam gdy miał pięć lat. Miał wadę serca.
Tak uśmiecham się i widzę, jak cię to dziwi.
Uśmiecham się do wspomnień o malutkich rączkach mojego dziecka.
I uważam, że nawet jeśli bolesne, to wszystko jest po coś.
Zanim zdążył cokolwiek powiedzieć, widział już tylko jej znikającą, drobną sylwetkę.
Przez jego głowę przelała się lawina myśli.
Włącznie z tą, że ktoś mu kiedyś opowiadał, iż wanilią pachną Anioły...
Zadzwonił do kogoś, spakował kilka rzeczy, wsiadł w samolot.
Zatrzymał się gdzieś w Anglii.

Minął rok.
Obudził go dziwny sen.
Wciąż słyszał głos dziewczyny, jak echo z przeszłości.
Miał nieodparte wrażenie, że w pokoju unosi się znajomy, słodkawy zapach.
Wziął prysznic, włączył komputer, chciał przejrzeć ostatnio zrobione zdjęcia.
- Nie znam cię, nie wiem jak na ciebie trafiłam, dlaczego do ciebie piszę, zupełnie tego nie rozumiem...
Czytał wiadomość, patrzył na jej fotografie  i zastanawiał się, skąd zna te oczy.
Wyszedł z domu i usiłował ogarnąć mętlik w swojej głowie.
Ona tymczasem, po drugiej stronie granicy, pochylała się nad kartką papieru i malowała słowami obraz.
Też miała sen, nad ranem.
On, ktoś kogo nigdy nie widziała, siedział na ławce nieopodal rzeki i czytał jej książkę.
Napisała mu o tym wiadomość.
- Przed wschodem słońca, pijąc kawę w swoim mieszkaniu, czytałem twoje teksty.
Przestraszyła się.
Zamknęła laptop, założyła na głowę kaptur, wybiegła z domu.
Usiłując ominąć kałużę, dobiegła do swojego miejsca, gdzie niebo styka się z ziemią.
Deszcz zmywał z jej twarzy łzy.
- To niemożliwe- szeptała, prawie nie otwierając ust.
On, będąc tysiące kilometrów stąd, myślał o tym, co ona teraz zrobi, czuł niewytłumaczalny strach.
Obracał w dłoniach telefon, opuszkami palców dotykając jej imienia na wyświetlaczu.

Nie zadzwonił nigdy.
Nie odezwała się więcej.
Czasem, czyta jej teksty.
Czasami ogląda, zrobione przez niego zdjęcia.

 Myślisz, że przypadek rządzi światem.
Uważasz, że pewne sytuacje, ludzie, stają na twojej drodze zrządzeniem losu.
Wierzysz, że nie masz na to wpływu.
Jeśli coś będzie miało być, to i tak będzie.
Nic nie możesz zrobić, zmienić, bo przecież przypadek ma największą moc.

Idąc kiedyś brzegiem morza, pomyśl o tym.
Zanim znowu, pozwolisz komuś odejść.
Przypadkiem...

Historia i postacie w niej opisane, mogłyby nie być fikcyjne gdyby nie...przypadek.
Choć może, to właśnie on sprawi, że staną się prawdziwe i pozwolą na to, by czas, napisał sam, inne zakończenie.
Bo przecież, wszystko jest po coś...














7 komentarzy:

  1. jeden z Twoich najlepszych tekstów! Bartek

    OdpowiedzUsuń
  2. Jesteś świetna, każdym swoim tekstem tak głeboko poruszasz w czlowieku to cos co przez większość czasu jest ukryte, dziekuję.
    L

    OdpowiedzUsuń
  3. wiesz co jest niesamowite? To ,że nawet jeśli piszesz o rzeczach bolesnych, przykrych, to nie zatruwasz, nie jesteś toksyczna, pięknie i łagodnie skłaniasz do refleksji i zawsze mimo wszystko człowiek jakiś pełen wiary stąd odchodzi...
    I mam nadzieję, że ta historia będzie miała swój dalszy ciąg, że jednak troszkę jest prawdziwa...A.

    OdpowiedzUsuń
  4. zatruwam ciszę znajomą piosenką. czytam. czuję. nie zamarzłam. na kilka godzin zanim zatrzasnął przed nami przyszłość wiedząc że tego dnia kolejny raz upadnę wpatrywałam się w Jego twarz aby zapamietać każdy jej szczegół. błagałam w myslach by z bałaganu w głowie wybrał mnie.
    "Idąc kiedyś brzegiem morza, pomyśl o tym.
    Zanim znowu, pozwolisz komuś odejść.
    Przypadkiem.."

    OdpowiedzUsuń
  5. jesteś cudownym zjawiskiem Aniko....

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja mogę tylko potwierdzić jak inni rozmówcy Aniko masz talent w pisaniu ja chciałbym umieć dobierać słowa tak jak robisz to Ty. Aniko Twoje teksty działają na wyobraźnie pobudzając nasze myśli ,w jednym momencie przechodzimy w Twój świat pisany. Myślę że nie wszystko jest fikcją powracamy pamięcią do minionych dni wspominamy analizujemy i myślę że wtedy zaczynamy oceniać samych siebie to może być dobre jeśli potrafimy wyciągać wnioski. I czasem choć jest już za późno ta analiza postępowania może nas zmieniać robić z nas lepszych ludzi.

    OdpowiedzUsuń
  7. Tekstu z tak ogromną dozą wrażliwości, tak profesjonalnie choć prosto i czytelnie napisanego nie czytałem już dawno. Jestem pod ogromnym wrażeniem Twojego talentu, czekam na kolejne. Adam B. Wrocław

    OdpowiedzUsuń