Prosimy o to, by los przeprowadził nas na druga stronę, choć tak naprawdę nie wiemy co tam czeka...
Bo jeśli po nawałnicy nie zostanie nic?
Jaki jest sens ruszać się z miejsca, w którym się właśnie znajdujemy?
Może lepiej czas wykorzystany na przeprawę donikąd, w cholerne nieznane przeznaczyć na...
Kiedy ostatni raz powiedziałaś mu, że jest wszystkim co masz?
Kiedy ostatnio zadzwoniłeś do swojego kumpla powiedzieć" cześć,co słychać?" zanim nagle dowiedziałeś się, że jego życie zgasło?
Kiedy...
No właśnie...
Chcesz przeżyć burzę- prosisz los...Warto?
Zatrzymaj się...
Może ktoś czeka...
A nawałnica ostatecznie i tak wszystko może zabrać...
A może nie...
Ocali i Ciebie i tego kto odbierze telefon i zdąży poczuć to, na co czekał...
Zadzwoń...
Tam po drugiej stronie lustra ,ktoś jest...
Dziękuję wszystkim, za to że ze mną byli w ten ostatni, niełatwy czas...
Wracam...
Jeszcze bardzo ostrożnie ale zrobiłam "pierwszy krok"...
fot.arch.prywatne
uff! Nareszcie! Zrobiłaś pierwszy krok, zrobisz i następne, wierze w to mocno! Piękna istota z Ciebie, piękne zdjęcie, fajnie, że wracasz! K.
OdpowiedzUsuń:-)
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz ile radości sprawił mi Twój powrót, choć/niestety/ nie znam Cię osobiście..ale może w końcu będzie mi dane uścisnąć Ci dłoń i pogratulować postawy i poczucia człowieczeństwa oraz niesamowitej wrażliwiści - pozdrawiam Aniko- Łukasz
OdpowiedzUsuń:) niedzielny gość :)
OdpowiedzUsuńahh jak ty pięknie potrafisz skłonić do refleksji :)
OdpowiedzUsuńJak dobrze że jesteś :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję..wracam :-)
OdpowiedzUsuń