środa, 5 listopada 2014

Kalejdoskop złudzeń...

Czasami wydaję ci się że złapałeś za nogi, samego Pana Boga?
Nieważne, że w tym samym momencie, ktoś przez ciebie cierpi.
Ważne, że ty jesteś szczęśliwy.
Nic innego się nie liczy.
Przeczytałeś przecież, w mądrościach internetowych,
że ty jesteś najważniejszy.
Jak to szło?
Jeśli jesteś uwięziony miedzy tym co czujesz
 a tym co wypada,
wybierz to co sprawi, że będziesz spełniony?
 Chyba że chcesz, by szczęśliwi byli wszyscy oprócz Ciebie.
Czyżby?

- Błagam cię! Pomóż mi!
Jedno zdanie o 3 w nocy.
Zrywasz się z łóżka.
Biegniesz, jak szalała.
Po drodze, umierasz ze strachu.
Z bankomatu, wypłacasz ostatnie pieniądze.
Płacisz dilerom.
Opatrujesz jego głowę.
Tym razem zdążyli pobić.

Patrzysz już po wszystkim, na niego.
Zmęczona, choć tak jeszcze młoda twarz.
Rozdygotane dłonie.
Zaszklone, wpatrzone w nicość oczy.

Myślisz sobie, że to ostatni raz.
Nigdy więcej!
Niech sobie radzi.
W końcu, sam wybrał taką drogę.
Złe doświadczenia, nie niosą żadnych lekcji.
Nadal świadomie w to brnie!
On nie chcę pomocy!

I znowu dostajesz " znajomy sms".
Znowu, pędzisz zimną nocą.
I wciąż powtarzasz- jeszcze tylko dziś...

On, w tym samym czasie.
Siedzi sam.
Pomiędzy stanami euforii i depresji.
Ta pierwsza- gdy na koncie są pieniądze.
Można się zabawić.
Zapomnieć o rzeczywistości.
O rodzinie, o bliskich.
Tonąć w złudnych marzeniach,
które nigdy się nie spełnią.
Nie spełnią, bo są wytworem nietrzeźwej wyobraźni.
I właśnie wtedy, gdy tak wszystko go cieszy.
Gdzie wszędzie, widzi blask słońca.
Gdy wszystko potrafi usprawiedliwić.
Nad ranem przychodzi ona.

Szara dama.
Depresja.
I przynosi bolesną prawdę.
O nicości, w jakiej tkwi.
O pustce.
O wszechogarniającej samotności.
O fizycznym i psychicznym bólu.

Przynosi tęsknotę, za normalnością.
Za rodzinnym obiadem.
Za zwykłymi, ludzkimi gestami.
Za trzeźwym przejściem, przez ulice.
Zauważeniu kwitnących drzew.
Tęsknotę, za zasypianiem bez lęku.
Za miłością, nie podszytą białym proszkiem.
Za uśmiechem nie wywołanym, zielonkawą mgłą.

Kolejna wiosna, lato, jesień, zima.
Jak kalejdoskop.
On, co jakiś czas piszę w nocy.
Ona, biegnie wtedy zostawiając wszystko.

W przerwach, on nie pyta co u niej.
Po co?
Teraz jej nie potrzebuję.
A ona jest przecież niezniszczalna.
W przerwach, on się bawi.
Żyję swoim " życiem".
 Wtedy, w tym świecie, nie ma miejsca dla niej.

Wiosna, lato, jesień.
Kalejdoskop.
Kolejna zima.
Noc.
Znajomy sms.
Brak odpowiedzi.
Jej martwe już oczy, wpatrzone w jeden punkt.
Dłonie i całe ciało, coraz chłodniejsze.
Kolor skóry, coraz bardziej siny.
 Nieludzko obciążone serce, nie wytrzymało.

Nawet nie wie, że napisałeś.
Jest daleko stąd.

Pomyśl o tym.
Zanim będzie za późno.
Nie dla niej.
Dla ciebie...

W Polsce rocznie, przez przedawkowanie narkotyków, umiera ponad 6 tyś osób.
Chcesz być kolejny?...











6 komentarzy:

  1. Wgniotłaś mnie w ziemie tym tekstem..........B.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dokładnie! To nie życie a marna jego chęć....I niestety ...jesli ten ktoś się nie przyzna przed sobą i nie zechce walczyć nikt nic nie zrobi...wykończy się i zajedzie...ja bym "kopnął w dupę" niech się stoczy jak szmata skoro tego tak bardzo chcę, nie ma innego wyjścia by wyjść na prostą...i współczuje ale bliskim nie temu kto świadomie w to gówno lezie, mając z tego co wnioskuje oparcie i normalny dom...Tekst jak zawsze- mistrzowski! M.

    OdpowiedzUsuń
  3. alkoholizm też jest koszmarem... tylko wolniej zabija...i jego i bliskich

    OdpowiedzUsuń
  4. Madry tekst Aniko, nie wiem tylko, czy znajdziesz jeszcze sily na pomoc. Wiesz, ile to kosztuje sil, a jest wlasciwie bezcelowe. No, moze taka pomoc jest bezcelowa, bo detox itp. moze by pomogl-nie wiem. Mawia sie, ze litosc bywa gorsza od faszyzmu i tu, w tym przypadku sie zgadzam. Nie powinnas poswiecac swego zdrowia na walke, ktora jest bezowocna. Masz dzieciaki, cudownych przyjaciol i tego sie trzymaj, tego co daje sile zycia, a nie ja wysysa. Z szacunkiem dla Ciebie.

    OdpowiedzUsuń