środa, 22 października 2014

Zadroszczę Ci, wiesz...

Co się robi, mając 18 lat?
Zdaję maturę.
Żegna z liceum.
Wybiera kierunek studiów.
Zakochuje się.
Ten pierwszy, prawdziwy raz.
Gania z przyjaciółmi na koncerty.
Wraca do domu, nad ranem.
Cieszy się z każdego dnia.
Siedzi na ławce w parku i marzy.
Wyjeżdża na pierwsze wakacje, ze znajomymi.
Planuje przyszłość.
Wypatruje z ufnością, każdego kolejnego poranka...

A wiesz, co jeszcze robi się, kończąc 18 lat?
Dokładnie dwadzieścia dni po urodzinach?
Umiera się.
W męczarniach.
Na jednym z rabczańskich oddziałów.
Umiera w samotności, bólu, strachu.
Dusi się i dławi własną krwią.
Marzy się, ale tylko o jednym.
Żeby to, już się skończyło.
Wbija palce, w szpitalne łóżko.
Wzrokiem, bo już nie można mówić,
błaga o koniec koszmaru.
Zastyga się w bezruchu.
Przestaje czuć.
Odrywa, od własnego ciała.
W rogu sali, widzi się zgarbioną postać ojca.
Ojca który krzyczy.
Krzyczy bezgłośnie i prosi.
Skamle o jeszcze jedną minutę.
Jeszcze jedno uderzenie serca.
Ojca, który samotny wśród tłumu ludzi.
Samotny idzie za trumną.
Za trumną, w której jest wszystko co kochał...

Siedzę w ledwo oświetlonym pokoju.
Siedzę nieruchomo.
Boję się odwrócić głowę.
W pokoju obok, też siedzi, mój syn.
Już wie.
Nie mogłabym znieść, Jego pytającego wzroku.
Co miałabym odpowiedzieć?
Prawdę o tym, że nie wiem?
Nie wiem ile Mu jeszcze zostało?
Pocieszać Go, że ma 15 lat i to że Magda miała 18...
To nic nie musi znaczyć?
Przecież samą, sparaliżował mnie lęk.

Na stoliku naprzeciw mnie, leżą kolczyki.
Ręcznie robione.
Dała mi je, rok temu.
Boję się ich dotknąć...

Zazdroszczę Ci, wiesz?
Zazdroszczę Tobie.
Temu, który daje.
I przychodzi, by zabrać.
Zazdroszczę Ci, że tak potrafisz.
Zabierasz co Twoje.
I wolę napisać, że zazdroszczę.
Żeby nie musieć powiedzieć, że...!

Ostatnia wiadomość od Madzi:
- Czekami na Pani książkę, jak na powietrze..
Napiszę ją i zadedykuję Tobie.

Pamięci Magdaleny J.
02.10.1996 -  22.10.2014.






13 komentarzy:

  1. żeby nie napisać nienawidzę!!!!! MAsz prawo bo tez to czuję teraz!! K.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję ci za ten tekst, wiesz poczułam jakby zesłał mi go anioł, bo właśnie zaczełam dostrzegać bezsens mojego jeszcze nastoletniego życia.
    Dziękuję i pomodlę się za Magdę, obiecuję.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dlaczego jest tyle bólu?
    Dlaczego musi popłynąć tyle łez?
    Dlaczego są chwile, że boimy się spojrzeć w oczy bliskim?
    Dlaczego, dlaczego, dlaczego...?
    Dlaczego musimy zadawać sobie te pytania?

    Dzieci nie powinny umierać przed rodzicami - to jest naturalna kolej rzeczy...
    Ale czasami jest inaczej....
    Dlaczego?

    Musi być w tym sens...
    Ale to tak boli!!!

    [*] [*] [*] pamięci Magdy...

    OdpowiedzUsuń
  4. Chwila bezsilności, bo co zostało - tylko chwila . . . [*]

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie potrzebne tu żadne słowa ... zastanówmy się w ciszy nad życiem które jest ulotne jak płomień na świecy mogący zgasnąć w każdej chwili ... cieszmy się każda chwilą życia .. kruchego i delikatnego.. każdy odczuwa z niego radość nawet kiedy sprawia mu cierpienie niemiłosierny ból . każda godzina życia sprawia radość .. szanujmy je i nie narzekajmy bo ci ludzie chcieli by być tak zdrowi jak inii.. wspierajmy ich w cierpieniu i dodajmy otuchy ! Nawet zwykłym ciepłym uśmiechem naszą obecnością uściskiem dłoni na nich.. R.T Rutkowski

    OdpowiedzUsuń
  6. Wstaję, oddycham i ......... czytam ze szklanymi oczami ;(

    OdpowiedzUsuń
  7. od lat żyję ze świadomością śmierci wielu bliskich mi, a młodych osób... nie umiem już płakać... tylko w sercu kłuje...

    OdpowiedzUsuń
  8. Aniu pięknie napisane..
    Madzie znałam tylko troszkę, pisywałam z nią to była taka cudowna dziewczyna.
    Boję się co mam powiedzieć swojemu Patrykowi, co będzie dalej on ma dopiero 14 lat a moje już 14.
    To wszystko jest tak bolesne i nie sprawiedliwe.

    OdpowiedzUsuń
  9. łzy nie płyną, chyba się skończyły jakiś czas temu...ale serce ciągle boli...Przeżyłam tyle młodych...nie wiem jak o tym myśleć...malinka,tj.agnieszka ilnicka

    OdpowiedzUsuń
  10. Czytam i dotykam moich łez. Moja koleżanka jest chora na tą głupia mukowiscydoze. Ma juz 17 lat i nie wyobrażam sobie żeby któregoś dnia nie odpisala mi ma wiadomość. Ja również czekam na Twoją książkę.

    OdpowiedzUsuń
  11. A ja zazdroszcze Tobie,piękna błękitnooka Aniko..człowieczeństwa którego coraz mniej..wrażliwości i pokory z jaką potrafisz znieść niewyobrażalne cierpienie..Grzegorz

    OdpowiedzUsuń
  12. Boli.
    Każda śmierć bliskiej osoby okalecza ale odejście tak młodej dziewczyny i w takich cierpieniach boli po wielokroć bardziej.

    OdpowiedzUsuń
  13. ... :'( ...

    Lucyna W.

    OdpowiedzUsuń